niedziela, 17 września 2017

Helmowy Jar c.d.


   Niestety, z sesji studyjnej nic nie wyszło, więc dorobiłem jeszcze parę zdjęć zaraz po powrocie z pracy. Trzeba było wykorzystać słońce. Przepraszam za figurki. Jak widać większość nie ma wykończonych podstwek, różnioe są malowane. Jest tak ponieważ nie mogliśmy z Juniorem dojśc do poruzemienia ani w kwesti wykończenia, ani kolorystyki. Teraz jednak mam zamiar wszystkie figurki przemalowć po swojemu. Jakiś patent na efektywne pozbycie się starego malowania? Po za tym muszę wiele ich ponaprawiać, bo samych Uruków jeszcze 30 leżało w pudle połamanych oraz odszukać zaginionych, gdyż samych pikinerów miałem 50. Trafiło się że kiedyś znalazłem parę początkowych numerów z deAgostini. Widocznie ktoś szybko się zniechęcił do kolekcjonowania.





























środa, 13 września 2017

Helmowy Jar


    Nie dla siebie wprawdzie, ale z sercem robiłem, robiłem i robiłem, aż wreszcie zrobiłem. 5 tygodni zleciało jak z bicza trzasnął. Dłuższe były trzy dni kiedy rozmyślałem z czego i jak to zrobić oraz jak zmieścić na zasugerowanej powierzchni. Dosyć mało miejsca, ledwie o boku 60 cm, za to wysokość nie musiała być ograniczana, jednak urosły góry tylko na 50 cm. Od poziomu stołu. Zdjęcia jak na razie słabe ale i tak kilka pstryknąłem, bo jutro z oświetleniem moze być jeszcze gorzej. Chyba że uda mi sie skorzystać ze studia w telewizji, jednak to jeszcze wielka niewiadoma. Niezależnie od tego Junior ma na jutro zadanie wyszukać wszyskich Rohańczyków i Uruków którzy wystąpią jako statyści w sesji foto.
























 Mało elegancki tył.