Witam wszytskich odwiedzających, oglądających i podglądających.
Szefostwo zafundowało nam przymusowy urlop majowy który postanowiłem w pełni wykorzystać odpoczywając od kielichów i kieliszków taniej bizuterii i innych obiecanych robótek, głównie dla rodziny i znajomych. Pogoda wprawdzie nie była najgorsza, ale narządy ruchu szwankowały, na ksiażki nie bardzo miałem ochotę, padło więc na makiety. Bez planu, zero pomysłu, tyle zeby nie zapomnieć jak to się robi. I zobaczyć ile dam radę ich wykonać. Wyszło pięć, ktore będę przedstawiał w kolejności powstawania. Pierwsza powstała w czasie wieczór 30 kwiecień i znaczna część 1 maja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz