wtorek, 20 października 2015

Wzgórza

   Tak coś mnie w pracy nosiło kiedy nie było czym rąk zająć, więc żeby im ulżyć, dorwałem kawał syroduru i sobie nożykiem do tapet wyrzeźbiłem takie coś. Malowanie nie wyszło tak jak sobie umyśliłem, bo farbka którą zamówiłem, pomimo tego że nazwa i numer się zgadzał, zmieniła kolor. I zamiast szaro-brązowego wyszło mi coś a'la róż Mountbattena. Ponieważ żal mi było rozrobioną farbę wyrzucić, poprawiałem wierzchnie malowanie szarym, bardzo cienkimi warstwami, i wyszło mi coś fajnego acz niespodziewanego:) No cóż, zdjęć robić nie potrafię więc uzyskanego efektu nie ukażą.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz