niedziela, 17 września 2017

Helmowy Jar c.d.


   Niestety, z sesji studyjnej nic nie wyszło, więc dorobiłem jeszcze parę zdjęć zaraz po powrocie z pracy. Trzeba było wykorzystać słońce. Przepraszam za figurki. Jak widać większość nie ma wykończonych podstwek, różnioe są malowane. Jest tak ponieważ nie mogliśmy z Juniorem dojśc do poruzemienia ani w kwesti wykończenia, ani kolorystyki. Teraz jednak mam zamiar wszystkie figurki przemalowć po swojemu. Jakiś patent na efektywne pozbycie się starego malowania? Po za tym muszę wiele ich ponaprawiać, bo samych Uruków jeszcze 30 leżało w pudle połamanych oraz odszukać zaginionych, gdyż samych pikinerów miałem 50. Trafiło się że kiedyś znalazłem parę początkowych numerów z deAgostini. Widocznie ktoś szybko się zniechęcił do kolekcjonowania.





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz