niedziela, 3 lipca 2016

Posąg :-/



   Czasami brakuje w makiecie, do pełni szczęścia jakiegoś posągu. Można oczywiście zrobić sobie odlew (zwykle bez zgody właściciela oryginału) lub zakupić gotowe gipsowe lub plastikowe. Ale mi się nie chciało. Zachciało mi się eksperymentować i zażądałem od paluszków niemożliwego. Może nie aż tak niemożliwego, ale to dotyczy większości, dla mnie było to nie lada wyzwanie. Wyszło jak wyszło, ale wyszło. Grunt iż wiem że jest to możliwe. Posąg ze styroduru. Z czasem dojdę (mam nadzieję) do większej wprawy. Na ostatnim zdjęciu jedyne narzędzie jakiego użyłem po za nożykiem.
Wszelkie uwagi i porady mile widziane.








6 komentarzy:

  1. Jak na styrodur to całkiem nieźle to wyszło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nieźle, ale miałem nadzieję na coś lepszego. Zobaczy się drugim razem.

      Usuń
  2. Że też ci się chciało wycinać w sturodurze?
    Jak na wycinankę to naprawdę całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakie tam wycinanie? Ledwie kontur, a cała reszta tym dłutkiem była wygniatana:)

      Usuń
    2. A nie łatwiej wyrzeźbić w ginie lub modelinie?

      Usuń
    3. Nie lubię się brudzić;) Zresztą rzeźbienie nigdy mi nie wychodziło, i trwałoby dłużej niż 5 minut.

      Usuń